- I co
wierzysz mi?- zapytał, gdy jego usta oderwały się od moich. Jego ton był tak
słodki, że ledwo trzymałam się na nogach.
- Wydaje mi
się, że tak- zachichotałam, nadal będąc w jego objęciach.- Tylko nadal mam
jedno pytanie.
- Czy jestem
żonaty?- zaśmiał się, wpatrując się w moje oczy. Czułam, że zaraz odpłynę.
- Powiedz
mi, czy my no wiesz…- zastanawiałam się czy powiedzieć mu to prosto w oczy-…
czy my jesteśmy razem?- spytałam zawstydzona. Czułam jak moją twarz oblewa
rumieniec.
Lekko odwróciłam
głowę, gdyż zażenowanie przejęło nade mną kontrolę.
Justin chyba
wyczuł, że się zawstydziłam, iż chwycił w dłonie moją twarz i głęboko spojrzał
w moje oczy. Pewna iskierka w jego źrenicach zaświeciła i poczułam się, jakbym
była jedyną dziewczyną na świecie. To on sprawiał, że wpadałam w taki stan.
Wtedy stawałam się kimś innym, nie zwykłą Destiny, ale taką prawdziwą i piękną
kobietą. Dzięki niemu czułam się wyjątkowa.
- Kochanie,
tak nie powinno być- odpowiedział odrywając się ode mnie.
„Wiedziałam!
Zepsułam! Ale dlaczego?! Co zrobiłam?!”
Strach i
dezorientacja ogarnęły mnie całą. Nie wiedziałam, o co chodzi. Czy znów
wykorzystał chwilę mojej słabości?
- Ym… ja już
pójdę- łza zakręciła mi się w oku i czułam, że wszystko straciłam. Że nie
powinnam go pytać o nic.
Już chciałam
się obrócić i odejść w zażenowaniu, gdy czyjaś dłoń złapała moją i przyciągnęła
do czegoś twardego, co było ścianą.
Oparta
plecami o brązową powłokę, zastanawiałam się, o co chodzi.
Spojrzałam w
te oczy, które teraz przepełnione były pożądaniem i uśmiechem, który widniał na
twarzy Justina.
- To ja
powinienem się ciebie o to zapytać- wyszeptał łapiąc mnie za nadgarstki, które
zaraz znalazły się nad moją głową.
Ulżyło mi.
Kamień spadł mi z serca. W duchu zaczęłam skakać ze szczęścia jak oszalała.
- Zgadzasz
się?- zapytał po chwili napierając na mnie swoim ciałem. Między nami nie
została nawet najmniejsza przestrzeń. Teraz liczyliśmy się tylko my.
- Na co?
Justin nagle
puścił moje nadgarstki i niespodziewanie klęknął na jednym kolanie.
Moje źrenice
otworzyły się ze zdziwienia. Nie mogłam uwierzyć, że to ten sam chłopak,
którego niedawno tak się bałam. Stałam jak wryta oglądając jego poczynania.
Just sięgnął dłonią na komodę chwytając w palce małego, żółtego narcyza, który
wolno stał w szklanym wazonie. Przyciągnął roślinę bliżej siebie, mocno nadal
ją trzymając.
- Destiny
Williams, czy zostaniesz moją jedyną?- spytał.
Rozpłynęłam
się. Serce zaczęło mi walić jak oszalałe, jakbym wypiła przynajmniej pięć
mocnych energetyków z dodatkową porcją kofeiny.
„Zgódź się!
Zgódź się! Kochasz go!”- krzyczała moja podświadomość.
Tak,
kochałam go. Był dla mnie bardzo ważny, a jego prośba została zapamiętana przez
wszystkie komórki mego ciała, od stóp do głowy i przez wszystkie narządy,
głównie w sercu.
- Tak-
wyszeptałam zatrzymując w oczach łzy szczęścia.
- Coś
mówiłaś? Bo nie usłyszałem?- podniósł swoją wolną dłoń do ucha.
- Powiedziałam
TAK!- wykrzyczałam cała w skowronkach.
Chłopak
odrzucił w kąt kwiatek i natychmiast przytulił mnie do siebie bardzo, bardzo
mocno.
Nasze usta
znów się połączyły. Byłam wtedy najszczęśliwszą dziewczyną na świecie.
************************Perspektywa
Justina***************
Teraz byłem
pewny, że to jest to, że ona jest jedyną. Potrzebowałem ją. Czułem, że ona też
mnie kocha. Nie mogłem jej stracić! Stała się moim skarbem i najdroższym
kwiatem, o którego musiałem dbać. Od kiedy stała się moją, strach przed
straceniem jej ogarniał mnie całego. Ani jeden włos z jej głowy nie mógł spaść.
Teraz zacząłem się bać o całą misję. Może nie powinienem pozwalać jej w niej
uczestniczyć? Może powinniśmy uciec? Ale co wtedy z moją siostrą?
______________________________________________________________
Wiem, rozdział miał być wczoraj, ale nie dałam rady, bo późno wróciłam. I'm sorry.
Ale dzisiaj jest!
Mam nadzieję, że Wam się spodoba!
Czytasz = komentujesz <3
Piękne... Kiedy nn? Piszesz cudownie! Kocham <3 ;*
OdpowiedzUsuńŁał! ♥
OdpowiedzUsuńPopłakałam się <3 mam nadzieję że szybko napiszesz następny rozdział tego cuda !! <33
OdpowiedzUsuńCudny !!! <3333333
OdpowiedzUsuńSuper czekam na następnyy <33
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaaaaaaa... nie mogę, zaraz pęknę to takie boskie ! *-*
OdpowiedzUsuń