Music

środa, 10 lipca 2013

Rozdział 52. "Zdjęcia"

Środek nocy. Nie mogłam spać. Coś cały czas chodziło mi po głowie.
„Dlaczego ty to robisz?”.
Co jakiś czas odwracałam się, aby zobaczyć śpiącego Justina. Jego głowa bezwładnie wtulona była w puchatą poduszkę. Włosy opadały na nią, a oczy lekko się mrużyły. Z jego ust wydobywały się ciche chrapnięcia. Spojrzałam na elektroniczny zegarek z świecącą diodą na nocnej szafce.
„4:12. Nie mogę tu siedzieć.”
Odsunęłam kołdrę z mego ciała i zsunęłam się z łóżka. Skierowałam się ku drzwiom próbując ominąć miejsca, gdzie podłoga mogła skrzypnąć. Nie chciałam budzić brązowookiego, gdy tak słodko spał. Wydawał się taki bezbronny i niewinny.
„Pff…pozory.”
Spojrzałam ostatni raz na spokojną twarz chłopaka i wyszłam zamykając za sobą drzwi, delikatnie przyciskając klamkę. Udałam się ciemnym korytarzem do salonu. Zaświeciłam światło, naciskając na włącznik znajdujący się na ścianie. Rozglądnęłam się wokół. Pomieszczenie wyglądało bardzo przytulnie, a lampki w ścianach rozświetlały go dodając pewien klimat. Usiadłam na białej kanapie zastanawiając się, co mogę zrobić w moim wolnym czasie.
Nie chciałam włączać telewizora, aby nie zbudzić śpiącego tuż za ścianą chłopaka. Zaczęłam wszystko uważnie oglądać. Sprawdzałam każdą szufladę i szafkę, ale wszystko było puste lub zamknięte. W końcu trafiłam na otwartą tuż pod telewizorem. Wysunęłam ją i ujrzałam jakieś albumy. Oglądnęłam się za siebie, patrząc, czy Justin się nie zbudził. Wyciągnęłam jeden z nich i zaczęłam przeglądać. Na pierwszych stronach były może cztery zdjęcia, i to nie zdjęcia chłopaka, który sobie smacznie chrapał w pokoju obok, ale kogoś innego. Postać na zdjęciu przedstawiała dziewczynę, a raczej dojrzałą kobietę. Miała długie, ciemne włosy, które opadały na jej szczupłe ramiona. W uszach widniały małe kolczyki na kształt kółek. Jej oczy były tak samo piękne jak Justina.
„To musi być jego mama”
Na następnych zdjęciach była również ona, ale już trochę inaczej wyglądająca.
Na jednym miała krótkie, rude włosy, a na drugim blond kręcone. To nie były zdjęcia, które się robi samemu, lecz jakby z ukrycia. Przewracałam strony dalej, ale tam nic już nie było. W następnych albumach znalazłam jedno zdjęcie – małej dziewczynki z wielkim uśmiechem i pięknymi, brązowymi oczyma.
„To chyba jego siostra”
Była bardzo podobna do Justina. Ten sam błysk w oku i zniewalający uśmieszek widniejący na jej twarzy. Jeśli Worston faktycznie ją miał, to ja musiałam zrobić wszystko, aby ją uwolnić. Moje serce zaczęło szybciej bić, gdy wyobraziłam sobie tego wstrętnego faceta szpiegującego małą dziewczynkę gotowy ją zabić z powodu jakiś głupich używek.
Zamknęłam albumy i schowałam je z powrotem na swoje miejsce, tak żeby Justin nie zauważył, że je w ogóle ruszałam. Popchnęłam lekko szufladę powodując, że się zamknęła. Usiadłam na dywanie wpatrując się pusto w ścianę. Przed moimi oczami wciąż widziałam zdjęcie małej dziewczynki i tej kobiety. Teraz zdałam sobie sprawę, że nic nie wiem o Justinie i o jego wcześniejszym życiu. Wiedziałam tylko tyle, że zabijał, reszta była jedną, wielką niewiadomą. Musiałam się dowiedzieć, czegoś więcej. Chciałam go poznać.
Zgasiłam światło. Położyłam się na kanapie, kładąc głowę na twardej poduszce. Skrzyżowałam moje nogi i obróciłam się na bok. Mój wzrok utknął na suficie, a włosy ułożyły się na poduszce, całkowicie się na niej rozlewając.
- Destiny- usłyszałam przy moim uchu cichy głos Justina.
Moje oczy powoli się otwierały, gdy ja opuszczałam Krainę Morfeusza. Zmrużyłam je, gdy poraziło mnie światło słoneczne wydobywające się z okna. Leżałam skulona w kłębek. Chłopak usiadł koło mnie trzymając w dłoniach brązowy kubek w jasne kropki z jakąś substancją w środku. Był ubrany w koszulkę moro i czarne spodnie. Uśmiechał się pokazując swoje białe ząbki.
- Czemu śpisz na kanapie?- spytał, gdy ja jeszcze dochodziłam do siebie.
Wróciłam do pozycji siedzącej przecierając oczy dłonią.
- Nie mogłam spać, więc przeniosłam się tu- mówiłam lekko zaćmiona.
- Aż tak strasznie chrapię?- jego ton był żartobliwy.
Uśmiechnęłam się lekko i kiwnęłam głową z dezaprobatą.
- Proszę.
Podał mi kubek z brązową cieczą. Wzięłam go do dłoni. Naczynie było ciepłe, a substancja znajdująca się w nim wyglądała jak kawa i tak samo smakowała, gdy upiłam trochę.
- Dzięki- odpowiedziałam oplatając palcami kubek.
Znając moje życie, mogłam wylać całą zawartość na podłogę.
Wypuszczałam powietrze z moich ust próbując ochłodzić gorący płyn, a na jego powierzchni utworzyły się fale. Wzięłam łyk i odłożyłam kubek na ławie.
- Jestem głodna- mruknęłam.
- To, co idziemy na zakupy?- spytał wstając energicznie z kanapy.
- Muszę się ubrać, wyszykować. Nawet nie wiesz, na co się piszesz- zaśmiałam się, gdy w mojej głowie widziałam obrazek mierzącej mnie ubrania, a jego zmęczonego stojącego pod ścianą trzymającego w dłoniach torby.
Udałam się do łazienki zabierając ze sobą jakieś ubrania z mojego bagażu.
Stanęłam na środku pomieszczenia. Spojrzałam w lustro. Widniała w nim uśmiechnięta dziewczyna z szopą na głowie. Oczy miała lekko podkrążone.
Sięgnęłam do torby wyjmując z niej krótkie spodenki z ćwiekami oraz bluzkę na ramiączkach w kolorze ciemnym turkusowym, wiązaną u dołu z guziczkami. Sięgnęłam dłonią po szczotkę chłopaka i przeczesałam nią swoje ciemne, długie i gęste włosy układając je do tyłu, tak aby nie zasłaniały twarzy. Zapięłam torbę i wyszłam z łazienki gotowa na zakupy.
________________________________________________________________________
Heeej! Słuchajcie niedługo (w ten piątek) jadę nad morze i nie będzie mnie przez tydzień lub dłużej, więc nie będzie rozdziałów. 
Ostatni dodam w piątek rano.
I'm sorry.
<3

3 komentarze:

  1. zajebisty rozdział <3
    nie nie nie, nie wytrzymam :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wytrzymam tak długo na nowy rozdział :D Zajebiste opowiadanie :*

    OdpowiedzUsuń