Środek nocy. Nie mogłam spać. Coś cały czas chodziło mi
po głowie.
„Dlaczego ty to robisz?”.
Co jakiś czas odwracałam się, aby zobaczyć śpiącego
Justina. Jego głowa bezwładnie wtulona była w puchatą poduszkę. Włosy opadały
na nią, a oczy lekko się mrużyły. Z jego ust wydobywały się ciche chrapnięcia.
Spojrzałam na elektroniczny zegarek z świecącą diodą na nocnej szafce.
„4:12. Nie mogę tu siedzieć.”
Odsunęłam kołdrę z mego ciała i zsunęłam się z łóżka.
Skierowałam się ku drzwiom próbując ominąć miejsca, gdzie podłoga mogła
skrzypnąć. Nie chciałam budzić brązowookiego, gdy tak słodko spał. Wydawał się
taki bezbronny i niewinny.
„Pff…pozory.”
Spojrzałam ostatni raz na spokojną twarz chłopaka i
wyszłam zamykając za sobą drzwi, delikatnie przyciskając klamkę. Udałam się
ciemnym korytarzem do salonu. Zaświeciłam światło, naciskając na włącznik
znajdujący się na ścianie. Rozglądnęłam się wokół. Pomieszczenie wyglądało
bardzo przytulnie, a lampki w ścianach rozświetlały go dodając pewien klimat.
Usiadłam na białej kanapie zastanawiając się, co mogę zrobić w moim wolnym
czasie.
Nie chciałam włączać telewizora, aby nie zbudzić śpiącego
tuż za ścianą chłopaka. Zaczęłam wszystko uważnie oglądać. Sprawdzałam każdą
szufladę i szafkę, ale wszystko było puste lub zamknięte. W końcu trafiłam na
otwartą tuż pod telewizorem. Wysunęłam ją i ujrzałam jakieś albumy. Oglądnęłam
się za siebie, patrząc, czy Justin się nie zbudził. Wyciągnęłam jeden z nich i
zaczęłam przeglądać. Na pierwszych stronach były może cztery zdjęcia, i to nie
zdjęcia chłopaka, który sobie smacznie chrapał w pokoju obok, ale kogoś innego.
Postać na zdjęciu przedstawiała dziewczynę, a raczej dojrzałą kobietę. Miała
długie, ciemne włosy, które opadały na jej szczupłe ramiona. W uszach widniały
małe kolczyki na kształt kółek. Jej oczy były tak samo piękne jak Justina.
„To musi być jego mama”
Na następnych zdjęciach była również ona, ale już trochę
inaczej wyglądająca.
Na jednym miała krótkie, rude włosy, a na drugim blond
kręcone. To nie były zdjęcia, które się robi samemu, lecz jakby z ukrycia.
Przewracałam strony dalej, ale tam nic już nie było. W następnych albumach
znalazłam jedno zdjęcie – małej dziewczynki z wielkim uśmiechem i pięknymi,
brązowymi oczyma.
„To chyba jego siostra”
Była bardzo podobna do Justina. Ten sam błysk w oku i
zniewalający uśmieszek widniejący na jej twarzy. Jeśli Worston faktycznie ją
miał, to ja musiałam zrobić wszystko, aby ją uwolnić. Moje serce zaczęło
szybciej bić, gdy wyobraziłam sobie tego wstrętnego faceta szpiegującego małą
dziewczynkę gotowy ją zabić z powodu jakiś głupich używek.
Zamknęłam albumy i schowałam je z powrotem na swoje
miejsce, tak żeby Justin nie zauważył, że je w ogóle ruszałam. Popchnęłam lekko
szufladę powodując, że się zamknęła. Usiadłam na dywanie wpatrując się pusto w
ścianę. Przed moimi oczami wciąż widziałam zdjęcie małej dziewczynki i tej
kobiety. Teraz zdałam sobie sprawę, że nic nie wiem o Justinie i o jego
wcześniejszym życiu. Wiedziałam tylko tyle, że zabijał, reszta była jedną,
wielką niewiadomą. Musiałam się dowiedzieć, czegoś więcej. Chciałam go poznać.
Zgasiłam światło.
Położyłam się na kanapie, kładąc głowę na twardej poduszce. Skrzyżowałam moje
nogi i obróciłam się na bok. Mój wzrok utknął na suficie, a włosy ułożyły się
na poduszce, całkowicie się na niej rozlewając.
- Destiny- usłyszałam przy moim uchu cichy głos Justina.
Moje oczy powoli się otwierały, gdy ja opuszczałam Krainę
Morfeusza. Zmrużyłam je, gdy poraziło mnie światło słoneczne wydobywające się z
okna. Leżałam skulona w kłębek. Chłopak usiadł koło mnie trzymając w dłoniach
brązowy kubek w jasne kropki z jakąś substancją w środku. Był ubrany w koszulkę
moro i czarne spodnie. Uśmiechał się pokazując swoje białe ząbki.
- Czemu śpisz na kanapie?- spytał, gdy ja jeszcze
dochodziłam do siebie.
Wróciłam do pozycji siedzącej przecierając oczy dłonią.
- Nie mogłam spać, więc przeniosłam się tu- mówiłam lekko
zaćmiona.
- Aż tak strasznie chrapię?- jego ton był żartobliwy.
Uśmiechnęłam się lekko i kiwnęłam głową z dezaprobatą.
- Proszę.
Podał mi kubek z brązową cieczą. Wzięłam go do dłoni.
Naczynie było ciepłe, a substancja znajdująca się w nim wyglądała jak kawa i
tak samo smakowała, gdy upiłam trochę.
- Dzięki- odpowiedziałam oplatając palcami kubek.
Znając moje życie, mogłam wylać całą zawartość na
podłogę.
Wypuszczałam powietrze z moich ust próbując ochłodzić
gorący płyn, a na jego powierzchni utworzyły się fale. Wzięłam łyk i odłożyłam
kubek na ławie.
- Jestem głodna- mruknęłam.
- To, co idziemy na zakupy?- spytał wstając energicznie z
kanapy.
- Muszę się ubrać, wyszykować. Nawet nie wiesz, na co się
piszesz- zaśmiałam się, gdy w mojej głowie widziałam obrazek mierzącej mnie
ubrania, a jego zmęczonego stojącego pod ścianą trzymającego w dłoniach torby.
Udałam się do łazienki zabierając ze sobą jakieś ubrania
z mojego bagażu.
Stanęłam na środku pomieszczenia. Spojrzałam w lustro.
Widniała w nim uśmiechnięta dziewczyna z szopą na głowie. Oczy miała lekko
podkrążone.
Sięgnęłam do torby wyjmując
z niej krótkie spodenki z ćwiekami oraz bluzkę na ramiączkach w kolorze ciemnym
turkusowym, wiązaną u dołu z guziczkami. Sięgnęłam dłonią po szczotkę chłopaka
i przeczesałam nią swoje ciemne, długie i gęste włosy układając je do tyłu, tak
aby nie zasłaniały twarzy. Zapięłam torbę i wyszłam z łazienki gotowa na
zakupy.________________________________________________________________________
Heeej! Słuchajcie niedługo (w ten piątek) jadę nad morze i nie będzie mnie przez tydzień lub dłużej, więc nie będzie rozdziałów.
Ostatni dodam w piątek rano.
I'm sorry.
<3
Zajebiste <3
OdpowiedzUsuńzajebisty rozdział <3
OdpowiedzUsuńnie nie nie, nie wytrzymam :(
Nie wytrzymam tak długo na nowy rozdział :D Zajebiste opowiadanie :*
OdpowiedzUsuń