Music

czwartek, 25 lipca 2013

Rozdział 57. "Czeka nas sporo pracy"

- Twoje zadania wymagają znajomości tych umiejętności, w razie wypadku, gdyby coś poszło nie tak- nagle zatrzymał się i spojrzał na mnie, kiedy oglądałam różnokształtne chmury- ty mnie w ogóle słuchasz?!- spytał oburzony.
Mój wzrok wrócił jego osobę. Mimo że wszystko słyszałam, to próbowałam przypomnieć ostatnie słowa, które wyleciały z ust Justina.
Kiwnęłam głową na „tak” i skupiłam całą swoją uwagę na jego idealnie ułożone włosy, które jak zwykle były postawione ku górze.
- To o czym mówiłem?
- Że moje zadanie wymaga tych no … umiejętności- wydukałam.
- No więc jak mówiłem- powiedział patrząc na mnie- to co cię nauczę, przyda ci się nie tylko podczas tej misji, ale może kiedyś uratować ci życie.
- Jedyna umiejętność, która zazwyczaj ratuje mi życie to ucieczka- oznajmiłam z ironią.
Zaśmiał się lekko mrużąc oczy.
- To możemy już zacząć?- byłam już lekko znużona jego opowieściami o tej „niezwykłej” umiejętności.
- Okej. To powiedz mi co umiesz, jeśli chodzi o samoobronę.
- Umiem…umiem…- zastanawiałam się, przypominając sobie wszystko, co ostatnim czasem wychodziło mi najlepiej- umiem uciekać.
- Tylko?!- przytaknęłam- Serio?!
- No tak- powiedziałam oburzona- to mi zazwyczaj ratuje życie.
- Oj, czeka nas sporo pracy- westchnął.- Chodź tu- pokierował mnie, abym podeszła obok niego.- Pokażę ci, co musisz zrobić, gdy przeciwnik chce cię złapać.
Kiwnęłam głową z aprobatą i oglądałam poczynania chłopaka.
- Postaw się na miejscu jednego z biznesmenów- zaczął.- Wyobraź sobie, że jesteś wielkim, grubym i potężnym facetem, który właśnie zobaczył jak ci ktoś kradnie narkotyki, a ja jestem bezbronną, uciekającą, przerażoną tobą- miałam ochotę mu przywalić i to zrobiłam.
Znów oberwał w to samo miejsce, co zawsze. Wcale nie byłam bezbronna, zawsze mogłam przecież uciec, na przykład przez okno.
Trochę się przestraszyłam, gdy Justin tak opowiadał o osobie, która może mnie napaść, jeśli coś pójdzie źle. Co jak nie udałoby mi się wybronić? Co jak ta cała „wielka szycha” mogłaby mi coś poważnego zrobić? Co jak mógłby mnie zabić?
W środku zaczęłam się trząść na samą myśl jak padam martwa na hotelową podłogę. Nie tylko moje życie zależało od tego, czy mi się uda, ale i też życie siostry Justina. Musiałam się postarać, aby wszystko poszło dobrze, bo nigdy bym sobie nie wybaczyła, gdyby ona zginęła. Świadomość, że to przeze mnie nie żyje, chodziłaby za mną przez całe życie, nie pozwalając mi osiągnąć spokoju ducha.
- Destiny, zaczynaj- wyrwał mnie z moich wyobrażeń głos Justina.
Zorientowałam się, o czym mówił i otoczyłam go ramionami, próbując go unieruchomić. Byłam bezradna i faktycznie nic nie umiałam. Był ode mnie silniejszy, większy i bardziej doświadczonym, jeśli chodziło o … wszystko. Przy nim mogłam się jedynie schować i udawać, że mnie nie ma.
- Dobra, o to nie wyjdzie, mała- rzucił obracając się. Znów wrócił do swojej potężnej postawy, która moją biła na głowę.
- Nie jestem mała. Mała to może być twoja pała, ja jestem najwyżej niska- odczepiłam podenerwowana i oburzona.
Sama nie mogłam uwierzyć, że to powiedziałam. Zrobiło mi się szkoda Justina, gdy spojrzał na mnie taki zdziwiony. Zaskoczyły go moje pełne pewności słowa. Może uraziłam jego dumę?

Okej, może nie należałam do tych najwyższych, ale też nie byłam tą najniższą. Dobra, gdy chodziłam do podstawówki, mówili że wyglądam jak skrzat przy innych. To nie była moja wina, tylko tych cholernych genów od mamy. Ona też nigdy nie zaliczała się do tych najwyższych. W gimnazjum może i trochę urosłam, ale też przytyłam. Próbowałam się nie załamywać, że rówieśnicy byli ode mnie wyżsi i chudsi. 

__________________________________________
Przepraszam, że taki krótki, ale mnie cały dzień w domu nie ma i nie mam kiedy przepisać, bo następne dwa rozdziały mam w zeszycie, gotowe. 
Postaram się na jutro przepisać chociaż jeden. 
W następnym Destiny opowie o swoim problemie, który prawie zniszczył jej życie. 
Ciekawi? 
Jak Waaaaakaaaacje? 
Ja niedawno wróciłam i cała opalona i zadowolona z pogody. 
< 3

3 komentarze:

  1. Zajebisty *.*
    Czekam na nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny jak każdy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już nie mogę się doczekać, jakie będą te całe umiejętności, które Dest musi umieć, jak zareaguje Justin na to co powiedziała o jego "pale". Wścieknie się?

    OdpowiedzUsuń