W gimnazjum może i trochę urosłam, ale też przytyłam.
Próbowałam się nie załamywać, że rówieśnicy byli ode mnie wyżsi i chudsi.
Gdy byłam w liceum, założyłam koturny, aby choć na chwilę
być wyższa lub taka sama jak inni. Skończyło się to totalną porażką, gdyż
zaczęli na mnie wołać „krzywy koturn” i do tego złamałam nogę. Od tamtego czasu
nie założyłam tych butów, a szczególnie do szkoły i pogodziłam się z moim
niskim wzrostem, nową ksywą i tym, że nadal byłam nieco szersza od innych.
- Od kiedy ty tak mówisz?- spytał Justin nadal w szoku,
odsuwając się ode mnie o krok.
- Przepraszam. Po prostu nienawidzę jak ktoś tak do mnie
mówi- zrobiło mi się głupio, że tak zareagowałam. Westchnęłam głęboko i
usiadłam na trawie wpatrując się w nią głupio i bez żadnego celu.
Moja reakcja nie była odpowiednia. Powinnam się zaśmiać.
W końcu to był tylko jeden mały wyraz, który nie miał mi zaszkodzić, a na pewno
nie w taki okrutny sposób jak kilka wypuszczonych zdań z ust Riley Olemar.
Riley była długonogą, szczupłą, bogatą blondynką, za
którą latali wszyscy chłopcy w mojej szkole i nie tylko. Miała duże, szare
oczy, które w połączeniu z czarnym tuszem i jaśniejszym cieniem wyglądały
zabójczo. Była bardzo popularna i szczyciła się nieskazitelną urodą i figurą.
Pewnego razu gdy z Sarą siedziałyśmy na schodach i rozmawiałyśmy
o nowym uczniu z wymiany. Który nam obydwóm się podobał, wpadła Riley i jej
paczka składająca się głównie z długonogich blondynek z niewyparzonymi japami,
z których leciały takie słowa, że aż włos na głowie jeżył.
Przesunęłyśmy się, aby uniknąć kontaktu wzrokowego z
divami. Jedna z nich usłyszała naszą rozmowę i natychmiast wszystkie zaczęły
się śmiać.
- Ty, taka gruba, mała pokraka możesz pomarzyć o Sanders’ie.
On nigdy by na ciebie nawet nie spojrzał- zadrwiła stojąc przed nami Riley. Jej
mina wyrażała dumę z tego, że sprawiła mi przykrość.
Coś we mnie pękło. Poczułam jak w moich oczodołach
zbierają się łzy. Ból i wstyd ogarnął mnie całą. Nie mogłam nic powiedzieć. Suchość
w moich ustach utrudniała wydobycie się jakiegokolwiek dźwięku. Gdyby nie to,
że poczułam się tak źle i miałam ochotę zapaść się pod ziemię, dawno bym już
jej odpyskowała i znalazła coś na nią, ale wtedy pusta zagościła w mojej
głowie.
Sara chciała już coś powiedzieć, lecz jej przerwałam,
szturchając ją w ramię.
„One mają rację. Niedługo nie zmieszczę się w drzwiach”-
pomyślałam połykając z trudem ślinę.
- No co gruba beko?! Nic nie powiesz?!- krzyknęła długonoga
blondynka drwiąc ze mnie.
Nie wytrzymałam. Wstałam ze schodów i z oczami pełnymi
łez uciekłam do damskiej toalety. Schowałam się w jednej z kabin i płakałam.
Słone krople ciekły po moich policzkach strumieniami.
- Destiny! Destiny!- wołała mnie przyjaciółka, która po
mojej ucieczce zaczęła wyzywać puste blondyny.
Ucichłam. Nie chciałam, aby ktokolwiek patrzył na mnie. Pragnęłam
zostać sama na wieki.
Po tym zdarzeniu zaczęłam się głodzić. Po dwóch tygodniach
głodówki wylądowałam w szpitalu z odwodnieniem i niedożywieniem.
Moi rodzice przestraszyli się, gdy lekarz oznajmił im, że
jutro mogłam już nie żyć. Nasłuchałam się od nich godzinnych wykładów o
jedzeniu – że muszę jeść, aby żyć.

Świadomość, że nie będę mieć własnych dzieci,
przestraszyła mnie i dała do myślenia. Postanowiłam jeść. Z każdym dniem
zwiększałam nieco kaloryczność posiłków. Jadłam zdrowo. Zaczęły mi smakować
warzywa, owoce, orzechy, bakalie i ciemne pieczywo i inne ZDROWE węglowodany,
które dodawały mi energii. Ten smak w ustach sprawiał, że uśmiechałam się. Mój żołądek
przyzwyczaił się do pustki, dlatego powoli dodawałam do mojej ZDROWEJ diety
posiłki. Policzki znów stały się pełne, piersi odzyskały swój rozmiar, a
miesiączka wróciła. Zaczęłam chudnąć ZDROWO z ćwiczeniami. Znów była dawną, uśmiechniętą i pełną energii
Destiny. Z Sarą miałam idealny kontakt. A Riley i jej paczka przestały mi
dokuczać. No może raz czy dwa usłyszałam od nich kilka obelg, ale jakoś mnie
nie obchodziły. Ja wiedziałam, co przeszłam, aby stać się sobą, czyli normalną
osobą. Schudłam, ale za jaką cenę. Mój organizm do dziś się regeneruje.
Powiedziałam sobie DOŚĆ ze śmieciowym żarciem. To owoce i warzywa stały się
moimi frykasami zamiast ociekających z tłuszczu frytek i innych „Fast-food’ów”.
Ruch zaczął sprawiać mi większą przyjemność, a ja znów żyłam pełnią życia i nie
przejmowałam się już głupimi komentarzami innych, bo z czasem, gdy przestałam
na to reagować, im się to znudziło.
Dokuczanie mi było dla nich czystą zabawą, z której
czerpali przyjemność. Gdy główny pionek w tej grze, czyli ja, przestał się
udzielać, gra się skończyła, a oni dali mi spokój. Z tego, co wiem Riley i jej
paczka pracują teraz w domu publicznym.
___________________________________________________________________
BARDZO WAS PRZEPRASZAM, ŻE TAK DŁUGO NIE BYŁO ŻADNEGO ROZDZIAŁU.
Wiecie .... WAKACJE. Cały dzień mnie praktycznie w domu nie ma, więc nie miałam czasu, aby pisać.
Destiny ma rację co do zdrowego odżywiania. Jeśli uważacie, że macie kilka kilo za dużo tu i ówdzie, nie stosujcie żadnych diet typu KOPENHASKA, DUKANA, czy innych debilnych wymysłów, które mogą doprowadzić do uszczerbku zdrowia. Niby można szybko schudnąć, ale co się stanie, jeśli przerwiemy dietę? EFEKT JO-JO gwarantowany. Takie diety dostarczają za mało kalorii jak dla nas.
Lepiej poczekać kilka tygodni i wziąć się za ćwiczenia nawet 10, 20 minut dziennie i zdrowo zgubić nasz tłuszczyk.
Zastanawiam się czy nie założyć jakiegoś bloga o zdrowym odżywianiu i zdrowym odchudzaniu? Co Wy na to? ^^
MAM DO WAS OLBRZYMIĄ PROŚBĘ! JEŚLI CZYTACIE TO, TO ZOSTAWCIE KOMENTARZ. WYSTARCZY NAPISAĆ "CZYTAM" I J A BĘDĘ WIEDZIEĆ, ŻE WARTO TO DALEJ PISAĆ, ŻE MAM DLA KOGO. JEŚLI MOŻECIE WYSYŁAJCIE TEGO BLOGA ZNAJOMYM, BO CHCĘ ŻEBY MOJE STARANIA NIE POSZŁY NA MARNE I ŻEBY KTOŚ TO CZYTAŁ.
KOOOOOCHAM WAAAAAS <3
NASTĘPNY ROZDZIAŁ W ŚRODĘ!!!!
Ja czytam i wysłałam już moim przyjaciółką :D To opowiadanie jest mega! xD
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńKocham ten rozdział
czekam na nn
Czytam <3
OdpowiedzUsuńczytam a ty pisz więcej dialogów pomiędzy justinem a Destiny bo to trochę nudne się robi ale jest fajnie
OdpowiedzUsuńCzytam<33
OdpowiedzUsuń