Music

niedziela, 2 czerwca 2013

Rozdział 9. "Może nie jest psycholem?"

Zapaliłam światło i zaczęłam sprzątać potłuczone kawałki z podłogi. Delikatnie podnosiłam każdą część, aby nie skaleczyć moich dłoni. Dziwiło mnie jedno – dlaczego wyszedł? Mógł mnie załatwić jednym ciosem, w końcu byłam źródłem informacji na temat morderstwa. Nie zrobił tego. Tylko dlaczego?  W głowie miałam bójkę moich myśli.
Gdy już posprzątałam usiadłam na kafelkowej podłodze w łazience. Zakryłam twarz w ramionach. Miałam mętlik. Widziałam jego wściekłą twarz, a po chwili znów stawał się spokojny.
„Może nie jest psycholem”- zaczęłam mieć pewne wątpliwości. ”Może to zwykły człowiek jak ja, który zboczył na złą drogę, który się pogubił”. Nie wiedziałam, co mam zrobić. Czułam lekki strach, ale i coś mnie ciągnęło, mimo że był niebezpieczny. On zabił człowieka. Na pewno nie była to jego pierwsza ofiara. Niby, dlaczego wszyscy w barze się go bali i to nie tylko w barze. W całym mieście budził przerażenie. Ludzie bali się wypowiadać jakiekolwiek słowa w jego towarzystwie. Bali się nawet przejść koło niego. Robili wszystko, co chciał, aby tylko nie zostać rannym. Ja wierzyłam, że gdzieś za jego grubą powłoką zabójcy kryje się troskliwy, zagubiony chłopak.

Wstałam z podłogi i udałam się do sypialni. Moja twarz spoczęła na poduszce. Przykryłam się kołdrą i zasnęłam niespokojnym snem. 

1 komentarz: