Nasze twarze dzieliło
kilka centymetrów. Niemal czułam jego oddech na mojej skórze. Opuszkami palców
przejechał po moim nagim ramieniu wywołując u mnie dreszcz. Spojrzałam w jego
iskierki mimowolnie. Zahipnotyzowały mnie swoim urokiem. Moja dłoń powędrowała
po jego umięśniony torsie. Jego ręka znalazła się na moim policzku. Delikatnie
tarł kciukiem skórę na mojej twarzy. Kąciki w jego ustach uniosły się ciągle
patrząc mi się w oczy.
„Mój Boże, co ja robię?”-
pomyślałam będąc zła sama na siebie.
- Czy teraz się boisz?-
zapytał głęboko spoglądając w moje iskry.
- Ani trochę-
odpowiedziałam od razu. Nie czułam już strachu, ale pożądanie i ciekawość, z
którą męczyłam się przez ostatni tydzień.
- Nie boisz się, że
wyciągnę z kieszeni nóż i bez słowa wbiję ci go w plecy?- sprawdzał mnie, a ja
o tym wiedziała.
- Nie. Jeśli faktycznie
tak jest, to mnie dźgnij- szepnęłam stając na palcach, aby dosięgnąć do jego
ucha.
- Co byś zrobiła, gdybym
teraz cię pocałował? Przestraszyłabyś się?- w jego głosie usłyszałam w końcu,
coś ciepłego.
- Nie- odpowiedziałam
uśmiechając się w duchu, mimo iż czułam, że to było złe.
Złapał mnie swoimi dłońmi
w talii i uniósł, abym mogła stanąć z nim twarzą w twarz. Stanęłam swoimi
nogami na jego stopach. Poczułam jego ciepły
oddech na mojej skórze. Zapragnęłam, aby przestały nas dzielić niepotrzebne
milimetry. Sięgnęłam ręką za jego kark i przyciągnęłam go do siebie. Zamknęłam
oczy. Przestało mi interesować cokolwiek. Czułam w sobie ekscytację. Nagle jego
usta znalazły się na moich. Delikatnie przegryzł moją dolną wargę. Uśmiechnęłam
się pod nosem. Przycisnął swoje usta do moich, chcąc zmniejszyć dystans
pomiędzy nami. Nagle przestał. Oderwał się ode mnie i bez słowa zaczął
odchodzić.
Czytam wszystkie rozdziały. Chcę żebyś o tym wiedziała. Kocham twoje opowiadanie! ♥
OdpowiedzUsuńDziękuję. <3
Usuń